Zauważyłam, że często gęsto z moimi dziełami jest tak, że
nawet nie myślałam o czymś takim. Nieulubiony święty, nie ta trójca... ;)
Miałam kawałek półki sosnowej i idealnie się nadawał na 3 obrazki. Myślałam
bardziej o Jezusie, Maryi, ale kto trzeci? I potem oświeciło mnie –
Archaniołowie:) Idealnie, bo 3 sztuki. Ze znalezieniem inspiracji nie było
problemu, bo temat dość powszechny. Trochę zrobiłam wariację na temat Rafała –
rybka być musiała i niekoniecznie jest właściwa.
Michał wydawał mi się najłatwiejszy – wojownik, miecz,
zbroja, ale szczegóły okazały się prawie zabójcze;) Dużo malowania.
Gabriel najważniejszy i właściwie najmniej problematyczny :)
Na tyłach napisałam modlitwy, wiszą nad wejściem. I odkąd zmienił się kolor przedpokoju z bladego różu na konkretny amarant – wyglądają jakby
bardziej na miejscu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz