Z której strony by nie spojrzeć widać jesień... Jarzębina co
prawda jest pomarańczowa od lipca i buki już żółkną, a samochód trzeba z liści
lipy odgarniać, ale tak naprawdę dopiero po urodzinach zaczynam ją czuć na
całego. Trzeba się jeszcze nacieszyć błękitnym niebem i zielenią liści...
W dużej mierze rękodzieło i inne ciekawe zajęcia trzymają
mnie w pionie, a nie gdzieś tam w ciemnych zaułkach depresji. Jedne jesienie są
lepsze, inne gorsze. W tym roku liczę na szkolenie, które człowiekowi włączy
nowy zakres myślenia ;) Cóż... Jednych natura obdarowuje tym w naturalny sposób,
inni muszą sobie radzić inaczej :)
Fakt faktem pozostaje, że kryształków robiących tęczę
przydałoby się więcej... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz