środa, 26 czerwca 2013

Gdybym pisała list do Burdy...

Droga Burdo (i nie chodzi tu o czułości, a o cenę...)
Numer 6/2013 był bodaj ostatnim jaki w swojej niedoszłej karierze krawcowej kupiłam...
Bodaj po raz ostatni zmarnowałam prześcieradło za złotówkę i nawet nie mam zamiaru publikować, co za namiot mi wyszedł. Wstyd i poruta - nie wiem dla kogo są te tabelki z rozmiarówką, bo na pewno nie dla standardowych kobiet, albo coś może ze mną nie tak?
Boska sukienka na modelce. Ja modelką nie jestem, może dlatego nie wyszło? Tylko czemu nie wychodzi za każdym razem? Jedyne wykroje jakie wychodzą to męskie, ale tych Burda publikować nie chce...
Zmarnowałam niepotrzebnie szpulkę dobrych nici, czas i limit brzydkich słów...
Jestem zła... Ze 4 roczniki gazet za które bym miała coś fajnego...

sobota, 22 czerwca 2013

Prawie historycznie ;)

Nie do końca zgodnie z historycznymi założeniami, bo stwierdziłam, że wolę ładnie i praktycznie ;) Tak więc jest falbanka, zatrzaski, rękawki na niby i nie do końca lniane ;)


I bardziej niż na słowiankę wygląda na jakiegoś amisza czy cuś podobnego ;)


Ale jej się chyba podoba :) W przyszłym roku przyłożę się bardziej, w końcu to i tak jednorazówka...

Skończony?

Na daną chwilę tak:)


Ale miejsce jeszcze jest...

Śpiworek

Założenie było słuszne, wykonanie szybkie i nie najgorsze, ale zawiodłam się i używać nie będę :(


Wszystkie materiały miałam z poprzednich działań i recyklingu... Całe szczęście, bo inaczej bym się zdołowała...


Może gdyby bardziej dopasować do dziecka i inaczej wykończyć, chudy zamek, nie wiem...


Wykrój Burda 3/2011

niedziela, 16 czerwca 2013

Powtarzam się - znowu spodnie ;)

Babcia wygrzebała w szafie starą sukienkę, w której nikt nigdy nie chodził.


Obcięłam ją tak...


Doszyłam węższy o połowę paseczek, w środek wciągnęłam gumkę i są portki :)


Troszkę nogawki są za długie, ale nie szkodzi - na dłużej starczą ;) A tutaj proszę bardzo - z koszulki :)


Jak dziecko nie miało żadnych portek bawełnianych to teraz ma nadmiar i to samo zaczyna mi się robić z czapkami ;) Nie szkodzi - nie wydaję na to pieniążków - wszystko wygrzebane ze szaf, jest dobrze :)

sobota, 15 czerwca 2013

Skopiowany kapelutek :)

Kupiłyśmy ostatnio z Mamą kapelusik na te super tropikalne upały ;) Jakby nie było - jest wg teorii pewnego księdza satanistyczna, gdyż w Hell'o Kitty i oczywiście bardzo satanistycznie różowa... Tak więc, żeby chronić duszę mojego dziecka uszyłam kopię ;)


Full wypas mi wyszło jak na moje nieumiejetności krawieckie, nawet kanalik na sznureczek do zwężania mi wyszedł, ale okazał się niepotrzebny :)


Na górze zamontowałam guziczek do przeszywania w inne miejsce jak coś (satanistyczna jest zaszyta na stałe i ma kokardkę, przez co trza było głębokość gumeczką spłycać).

W kolejce czekają czepki :> Muszę tylko poczekać na Męża, zajmie mi się córą i heja do maszyny! Brum :>

wtorek, 11 czerwca 2013

Kolekcja zamknięta :)

Długo deska leżała gotowa do pomalowania i nie mogłam się zebrać, ale jak już się wzięłam to skończyłam w jeden dzień (na raty oczywiście ;).


Jedyny obrazek, który ma coś więcej na sobie niż farbę.


Tym samym zakończyła malowanie tego tematu i tak się prezentuje na ścianie z cała okolicą :)


piątek, 7 czerwca 2013

Nazbierałam :)

Kiedyś zimą chyba pisałam, że uszyłam lniany obrus na Boże Narodzenie przeznaczony na haft. No i chyba niedługo zabiorę się do roboty :) Co prawda haftu nie lubię, ale coś trzeba robić kiedy Mała Mee śpi sobie godzinami :)
Zasoby nitkowe też mam nie takie małe, więc wygrzebałam wszystko w kolorze czerwonym, niektóre to prawdziwa prehistoria ;)


Muszę przemyśleć wzór - najlepsze byłyby krzyżyki, ale ten len jest gładki... Najwyżej będą zawijaski łańcuszkiem :)

wtorek, 4 czerwca 2013

Się szykujemy

Jak co roku bierzemy udział w Nocy Kupały na Zamku Książąt Pomorskich. W tym roku teoretycznie będziemy w powiększonym o dziecię gronie. O ile pogoda dopisze, o ile nie będzie chora i takie tam inne "o ile" ;)
Bądź co bądź wyprawkę średniowieczną dziecku trzeba przyszykować:) Len już się moczy w misce, a uszyłam buciki - w sam raz na stopę, mam nadzieję, że szybko nie urośnie ;)


I czepek - trochę nie wczesno, bardziej późnośredniowieczny, ale na głowę coś skutecznego być musi ;)


Drugie życie kaptura

Nie wiem co to jest, ale powstało z wewnętrznej części kaptura od starej kurtki :)


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Wieśniacka półka ;)

Po wielu trudach i mękach w końcu jest! :) Moja mega wieśniacka (zarówno pod względem wzoru, jak i wykonania ;) półka łazienkowa.


Decoupage nie jest moją mocną stroną, wykonuję go za pomocą lakieru do paneli, więc jak ma wyjść? :)


Na dodatek chyba coś zmienili w składzie, bo kiedyś jak się zaciek zrobił, zostawały białe zgrubienia - teraz robią się żółte :(


Ale niespecjalnie zależało mi, żeby było super i pięknie, tylko żeby W KOŃCU była...


Najpierw mąż nie mógł się zebrać, żeby mi ją rozłożyć jak trzeba, potem zamieszanie z dzieckiem i ciągnęło się jak procesja na Boże Ciało :)


Dopiero na zdjęciach zauważyłam, że zapomniałam domalować stopki kogucikom, ale nic to - jak nie będą miały, to nie uciekną ;)

To jest bok, jakby kto nie zauważył ;)

Półka już wisi w łazience - w słoiczkach mam zbiory spinkowe i gumkowe zarówno aktualne jak i takie z mojego dzieciństwa (oj córuchna będzie miała co sobie w loczki wpinać ;) Zdjęcia nie będzie - tam za ciemno i nie widać efektu. Zapraszam na wizję lokalną ;)

niedziela, 2 czerwca 2013

Burda dała d...

Cóż... Nie ma to jak nie słuchać swoich klientów... Każdy normalny słucha - na tym polega rynek, wiem bo jestem handlowcem i jak się nie spełnia oczekiwań klientów, to klient poszuka gdzie indziej i nie daj Boże znajdzie coś duuuuużo lepszego i nie wróci...
Burda wyłożyła lachę na swoje niby same klientki. Bo im pouciekają stare przez pare wykrojów dla facetów? Bzdura... Wystarczy na jednej stronie zamieścić różne warianty tego samego wykroju - bo niestety robią po klika wersji tego samego na jeden numer... Ble...
Ale znalazł się ktoś, kto nie ma w dupie głosu społeczeństwa :)


I to się nazywa prawidłowe działanie. Społeczeństwa nie można ignorować, zwłaszcza jak to jest tłum żądnych czegoś kobiet :->

sobota, 1 czerwca 2013

Kolejne spodenki

Najpierw ubioru dresiarskiego było za mało, teraz okazało się nawet za dużo, bo przeglądając moje zapasy szmatkowe znalazłam spodenki kupione dla materiału :) Ale co tam ;)
Pierwszy wykrój okazała się nie do końca trafiony - wyszły prawie takie tam leginsy i to jeszcze za krótkie.


Ale nic to - kota pomogła zrobić mi porządek w domu (zawsze sika na to, co za długo leży nieposprzątane ;) i poszły do śmieci razem ze ścinkami materiałów - prać mi się nie chciało...

W egzemplarzu nr 2, poszerzyłam tu i ówdzie i wyszło całkiem znośnie :)


Chyba już poczekam, aż wyrośnie z tego co ma - przecież nie zrobię projektu "jedne spodnie na jeden dzień" ;)