Dla niewtajemniczonych i szczęśliwie karmiących cycem temat może być obcy ;)
To są łyżeczki-miarki z mleka modyfikowanego (osobiście uważam, że reklamowanie tego g... w telewizji z tekstem POWERmama i innych takich mądrościach powinno być surowo zakazane...). Nie zbierałam ich od początku, potem jakoś mnie naszło, kiedy zaczęłam odkrywać inne niż żółte kolory w różnych typach mleka. No i se tak leżą i nie wiem co z nimi zrobić. Najciekawiej byłoby jakiś naszyjnik, ale przecie nie noszę to po co? Trzeba by w końcu zmóżdżyć się porządnie, bo nadciąga armagedon nad zasoby szafek w małym pokoiku i jak nie wymyślę, to pójdą na recykling, taki prawdziwy, do żółtego kubełka ;)