piątek, 28 sierpnia 2015

Dosłownie 5 minut ;)

Chyba więcej czasu od malowania zajęło mi szukanie rysunku i liczenie ile ma mieć centymetrów ;) Deska ma jakieś 12 cm średnicy, więc za duża nie jest i naprawdę ekspresem poszło. 


Mi jest jedną z moich najukochańszych postaci i zdecydowanie zasługuje na deskę największą jaką się da, ale ta deska była tak idealna, że się nie dało nie użyć. A leżała w przydasiach dobrych pare lat :) No a deski do krojenia po prostu do Muminków pasują i koniec ;)

czwartek, 27 sierpnia 2015

Drugi raz

Są takie tematy do których trzeba powrócić. Bo się ma inny pomysł, bo chce się spróbować czegoś innego, czego się wtedy nie miało/nie umiało itp. I jednym z tych tematów był święty Józef, który mi od dawna chodził po głowie, ale nie było po co Go malować kolejny raz. I przez przypadek znajomy się wygadał, że się modli do Józefa właśnie o dobre, nowe mieszkanie. Chwilkę trwało powiązanie spraw, prezentów nie zamierzałam mu dawać ot tak, ale dostanie. Może będzie kolejną osobą, której się spełnią moje marzenia ;)
Dla przypomnienia - TU jest pierwszy Józef. A tu proszę drugiego :)


Czy gorszy, czy lepszy - oceńcie sobie sami. Ja kocham obu :) Po lakierowaniu trochę się kolory nasyciły, ale zdjęcie byłoby gorsze, więc oglądacie sobie takiego lekko niedokończonego ;)

wtorek, 25 sierpnia 2015

Wychodzi, bo szybko

Powiedziałabym, że najlepiej w życiu wyszły mi włosy. Ale to nie prawda, bo łysa nie jestem, co prawda krótko, ale gęsto ;) I nic mi nie wychodzi ostatnio tak dobrze jak malowanie. Bo robótki szykuję sobie proste, mało kolorowe i zazwyczaj kalkowane. Ot cała filozofia...
Ostatnio powstała Mama Muminka, mój autorytet ;)


I Babcia Małej Mi.


I w ogóle się nie przyznawajcie, że nie wiedzieliście, że Mi miała babcię... ;)