sobota, 17 listopada 2012

Dalej czapa za czapą


Dziwne. Wrażenie takie mam, że cały czas coś dziergam, a nie licząc czapeczek akcjoowcowych jakoś nic się nie kończy... Dwóch ostatnich zapomniałam uwiecznić, a wczoraj wykończyłam trzy :)


Jedną machnęłam, kiedy w czwartek jeździłam 10 h z kierowcą w pracy. No co? I tak nie było nic innego do roboty, a kłębek zawsze teraz trzymam pod ręką, bo nie wiadomo co się wydarzy. Trochę jak cycek wygląda...


Nawet udowodniłam, że jadąc w korku prędkością nie większą niż 10 km/h można robić na drutach :D Trzeba tylko uważać, żeby nie wdupczyć – dystans trzymać i zerkać:)


I pamiętajcie – nie zerkajcie na telefon – pani wczoraj zatrzymała się na moim haku – jak dobrze, że tyły ubezpiecza :) Ale na drutach robić można... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz