niedziela, 10 stycznia 2016

Doczekał się...

Nie wiem ile lat ów Pan przeleżał w moim koszyku z wełną... Ale będzie to przynajmniej tyle ile lat ma moje pierwsze dziecko, plus minus przynajmniej pół roku ;)


A ile zajęło mi skończenie go?


2 wieczory i to bez zbędnej spinki, szaleństw i ot tak... No...


Nie wiem, czy Pan zdetronizuje Kubusia Puchatka, ale na chwilę obecną jest mocno przytulany przez sen :)

A w ogóle z okazji pierwszego wpisu w Nowym Roku, to wszystkiego dobrego :) Mój rok, jestem tego pewna, będzie rokiem porządków, kończenia pozaczynanych, tekturowych pudełek i pomponów. Trzeba sobie w końcu życie uporządkować i miło okrasić ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz