Cała robota poszła w odstawkę – żadne sweterki, ani inne
pierdoły, o na przykład takie :)
Się zrobi kiedy indziej. Mróz chwycił, dziś śnieg troszkę
przysypał, panika mnie złapała, bo jakoś ciężko mrozy znoszę po trzydziestce,
więc czapka tym razem się dla mnie robi :)
Świetne paski wychodzą, uwielbiam melanże:) Rękawiczki jeszcze koniecznie muszę dorobić. Co prawda za te pieniądze bym se ze dwa komplety z szalikami kupiła, ale co mi tam - jak szaleć to szaleć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz