piątek, 15 kwietnia 2016

Koszulki

Maluję. I przy niektórych moich pomysłach mam ochotę walnąć się czymś ciężkim w głowę... Na przykład przy tym...


Niby proste. Ale... GUZIK PRAWDA :D Co ja się nakombinowałam, jak koń pod górę, na pińcet razy, bo przez dzieci nie da się usiąść i po prostu zrobić, nie? ;) Ale jest. I miałam pomocnika - ołówek termotransferowy Koh-I-Noor. Bez niego bym się nie podjęła tego głupiego tematu ;) Jakby kto potrzebował takiej wiedzy, to wygląda na koszulce jak kalka i się spiera normalnie.


Za to drugi projekt przebiegł szybko i bezboleśnie ;)


I pojechał wczoraj na Europę, może za dwa tygodnie wróci. No mówiłam, że moje dzieła coś ostatnio w domu nie usiedzą ;)
Bez bicia się przyznaję, że ani pierwszego, ani drugiego sama nie wymyśliłam. Ot ostatnio nie mam kreatywnego okresu...

1 komentarz:

  1. Funny shirts, I like the first!! :)
    Would you like to follow each other on GFC? Please let me know on my blog leaving a comment so I can follow back. Thank you. ♥ ♥
    http://thatisammore.blogspot.it/
    That’s amore

    OdpowiedzUsuń