poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Recipe Holder, czyli nie wiem jak to się zwie po polsku...

W odmętach internetów nie znalazłam takiego patentu, czyli mogę czuć się wyjątkowa? ;) Co prawda za dużo rękodzieła tu nie ma, bo trzeba tylko rozwalić podkładkę z klipsem i przykręcić do szafki, ale... ;)



Dużej książki nie utrzyma, ale gazety owszem. Stwierdziłam tylko, że jest niestety nie po tej stronie kuchni co potrzeba, czyli muszę jeszcze jeden doczepić. Nie wiem tylko do czego... Po tej właściwej stronie kuchni mam tylko takiego maluśkiego trzymacza...


Przy nim było więcej rękodzieła - dokleiłam dekla z makówki ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz