poniedziałek, 21 grudnia 2015

Podwójnie urodzinowo

Cała wizja zaczęła się jeszcze w październiku od tego...


O ile z piratami problemu nie miałam, to temat do baletnic nieco mi się rozjechał, ale... ;)

Na tort solenizantki poszły kwiatki z cudnego papieru od Piątek Trzynastego... Ręce mi drżały, jak miałam go pociąć, no ale przecież po to go kupiłam ;)




Torty zamówione byłe tylko z posypką z boku - tradycyjnie, dla dziewczyny róż, dla chłopaka - niebiesko... Trudno się mówi ;)


Swoją drogą, przeglądając jakieś inspiracje na łódkę odkryłam, że temat łodzi jest wielce pasjonujący... Trzeba będzie do tematu wrócić, niekoniecznie pirackiego, ale nie byłoby źle jeśli dzieci podłapałyby temat...




Dla królewny oczywiście korona :) I moje ukochane od teraz rolki po papierze toaletowym :D


Trochę farby akrylowej i nie poznasz, że to nie klejnoty rodowe rodziny królewskiej ;)


Dla Babć korony w srebrze...


A mama sobie zafundowała elegancki kapelusik, co by było powiedzmy że spójnie z tematem i jednym i drugim ;)


Tata i solenizant dostali kapelusze, który tata trochę ponosił, a młody został przymuszony jedynie do zdjęcia pamiątkowego i koniec zabawy ;)


Na suficie zaroiło się od morskich stworzeń :)



I ostrzec muszę - masz dobry sufit, nie przyklejaj niczego ;) Taśma klejąca normalnie nie chce mi się trzymać, a teraz przylgnęła tak mocno, że mam w niektórych miejscach braki w farbie, w jednym cudny zielony ślad po bibule (pierwszy raz w życiu szampan nam wybuchł...). Cóż... Sufit już od dłuższego czasu kwalifikuje się do malowania, bo sąsiad nas zalał i mam plamę w kształcie męskiego przyrodzenia, ale... Jak ja sobie pomyślę o chowaniu wszystkiego, malowaniu, sprzątaniu... To mi się odechciewa i zapłaciłabym duże pieniądze, żeby ktoś mi to zrobił ;) Może po kolejnych urodzinach...
Swoją drogą to mam już na nie wizję - będzie balonowo-pomponowo :) Przyjdzie wypłata, zakupię przyrządy do ich robienia, bo o ile z dwoma to się pobawić tekturkami mogę, to przy ilości hurtowej... dziękuję bardzo ;)
Trochę szkoda, że mam grudniowe dzieci - latem byłoby łatwiej. Na imprezach w ogrodzie jest większe pole do popisu, ale nic to... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz