O ile z piratami problemu nie miałam, to temat do baletnic nieco mi się rozjechał, ale... ;)
Na tort solenizantki poszły kwiatki z cudnego papieru od Piątek Trzynastego... Ręce mi drżały, jak miałam go pociąć, no ale przecież po to go kupiłam ;)
Na tort solenizantki poszły kwiatki z cudnego papieru od Piątek Trzynastego... Ręce mi drżały, jak miałam go pociąć, no ale przecież po to go kupiłam ;)
Swoją drogą, przeglądając jakieś inspiracje na łódkę odkryłam, że temat łodzi jest wielce pasjonujący... Trzeba będzie do tematu wrócić, niekoniecznie pirackiego, ale nie byłoby źle jeśli dzieci podłapałyby temat...
Dla królewny oczywiście korona :) I moje ukochane od teraz rolki po papierze toaletowym :D
Trochę farby akrylowej i nie poznasz, że to nie klejnoty rodowe rodziny królewskiej ;)
Dla Babć korony w srebrze...
A mama sobie zafundowała elegancki kapelusik, co by było powiedzmy że spójnie z tematem i jednym i drugim ;)
Tata i solenizant dostali kapelusze, który tata trochę ponosił, a młody został przymuszony jedynie do zdjęcia pamiątkowego i koniec zabawy ;)
Na suficie zaroiło się od morskich stworzeń :)
Swoją drogą to mam już na nie wizję - będzie balonowo-pomponowo :) Przyjdzie wypłata, zakupię przyrządy do ich robienia, bo o ile z dwoma to się pobawić tekturkami mogę, to przy ilości hurtowej... dziękuję bardzo ;)
Trochę szkoda, że mam grudniowe dzieci - latem byłoby łatwiej. Na imprezach w ogrodzie jest większe pole do popisu, ale nic to... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz