poniedziałek, 25 listopada 2013

Wdepnęłam w koński temat...

Nie wiem zupełnie czemu konie się do mnie przykleiły :) Z resztek wełny powstał taki koślawy pierniczek ;)


Mordkę ma jakąś taką krzywą i smutnawą ;)


Na stanie mam już 3 sztuki, mam jeszcze bordową wełnę, ale chyba zapał mi lekko ostygł... Kiedy się robi 2 cm szwu, ogarnia dziecko i znów 2 cm, to jakoś tak się odechciewa - ja lubię zrobić robotę od początku do końca, inaczej jest nigdy nie skończona ;)

Kto by chciał wykrój... TADAAAAM ;)

źródła nie podam, bo był na rosyjskim forum, po rosyjsku nie czytam ;)

Ale mój jest zmodyfikowany jakby co, żeby nie było jak nie wyjdzie wam kopia mojego ;)

4 komentarze: