czwartek, 30 sierpnia 2012

Słonecznie :)


Tak to jest... Że choćby człowiek się skichał, to jak nie ma chęci i pomysłu (tym bardziej:) to nic nie wyjdzie...
Zapaska przeleżała w koszyku coś koło roku jeno z bocznymi paskami. Pomysł przykleił się sam i w ciągu dosłownie paru godzin mam nowy element stroju średniowiecznego :)


Co prawda brakuje mi krajki, ale to już historia na inny czas... Z krajkami mam chyba gorszy problem niż z haftem, a obu niecierpię naprawdę:)
***
A podczas ostatniego wyjazdu wyhaftowałam dwie serwetki na kubki – w zeszłym roku był jakiś mniejszy problem z robactwem – w tym ciągnęło z każdej strony. A że sok z osą już taki smaczny nie jest... ;)


Są nieco za duże, ale planujemy zakup dzbana – wtedy będą idealne :)


Symbole solarne jakieś takie wdzięczne są do haftu :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz