poniedziałek, 2 lutego 2015

Ekspresowa robota

W dalszym ciągu nie jestem w stanie polubić jednobarwnych bluzek dla dzieciaków. Kto to w ogóle wymyślił? A jak już ma kolor świnki Peppy, to w ogóle pozbyć się tego jak najszybciej z zasięgu wzroku ;)
W jednym nam karma sprzyja - ciuszki dla Ssaka nr 1 płyną szerokim strumieniem ;) I czasem zdarzy się jakiś niewypał. Za ładne żeby się pozbyć, ale nie takie jakby się nosić chciało.... No i ostatnio pojawiło się takie bezpłciowe coś...


Wyobraźnia teraz u wszystkich się włącza - piątkowy wieczór, godzina dwudziesta, a dzieci już śpią. No cud normalnie ;) Przecie łone wcześniej jak o 21:30 nie zasypiają... No ale nie ma co wydziwiać, trza korzystać. I tak oto po jakiś 10 minutach bluzka zyskała nowe oblicze...


No i już dziś można opublikować, bo też jest 5 minut wolne ;)
Taaak, wiem... Wpycham moją niespełnioną miłość dziecku do głowy - ale cóż ja na to poradzę, że do wieży Eiffel'a mam słabość i gdybym miała więcej kasy, kupiłabym wszystko co popadnie, byle by ona na tym była ;) Sobie tak myślę, że na 10 rocznicę ślubu pojedziemy z mężem na wycieczkę. Jakimś tanim lotem, na jeden dzień ;) O ile wcześniej się nie pozabijamy, czy jakieś inne przyjemne rzeczy ;)

2 komentarze:

  1. Gniewka, świetnie to sobie wymyśliłaś! A marzenia o podróży...? Spełnią się na pewno! Tego Wam bardzo, bardzo życzę :)

    OdpowiedzUsuń