piątek, 31 stycznia 2014

Krawaty wiążę

No może nie do końca ;) Ale jest taki głupi wierszyk, który mój kolega z pracy zwykł wygłaszać dość często i tam właśnie jest "krawaty wiążę" ;)
No i właśnie z myślą o powrocie do pracy mobilizuję swoje siły. Nie będę ukrywać, że mi się nie chce (wracać do pracy, a nie mobilizować siły ;), ale dziecko wiecznie małe nie będzie, a pinionszki w skarpety pchać trzeba...
No i przemyślałam sobie zmianę stylu ubierania się do owej wspomnianej. Nie wiem, czy mój styl w głowie ma jakieś odzwierciedlenie w trendach, ale jakoś mnie to niewiele obchodzi. Wiem, że dół będzie militarny, znaczy bojówkowy ;) Góra koszulowa, but dowolny. Dodatki z resztą też. Co mi w praktyce wyjdzie zobaczymy. Fakt faktem w szafie leżą koszule męskie do przerobienia, jedna zaczęłam i niby skończyłam, ale dopadła mnie refleksja nad rękawami i myślę... No ale nad tym myśleć niewiele było trzeba, trzeba było kupić krawaty. Za złotówkę, żeby nie było ;)



5 minut szycia, ale jak się robi pierwszy raz to się upina i upina, i upina... ;)

Zastanawiam się tylko czemu krawaty wyglądają dobrze do pierwszego prania? Piorę je ręcznie. A tam jest napisane w pralce! Uhuhu... To by poszedł od razu do śmieci... Za to ten z napisem "dry clean only" trzyma się idealnie :) Już jakiś czas temu odkryłam, że to co piszą na metkach i daty przydatności do zużycia, to raczej rzecz sugerowana, a nie do wykonania - wyprałam w pralce trzy marynarki, które ponoć trza było chemicznie i wyglądają tak samo dobrze jak z pralni. A ile kasy oszczędziłam! Na dwie paczki proszku normalnie ;)
Ale wracając do brzegu... Tutorial znajdziecie sobie TUTAJ, ale wystarczy wpisać "DIY necklace tie" w dowolnej kolejności i wyskoczy dużo inspiracji :)



Tego wymyśliłam sama :> No a przynajmniej jeśli gdzieś są takie, to ich nie widziałam :)

Mam jeszcze pomysł na cuś takiego:


Ten jest zdaje się z Etsy...

 

Zastrzelcie, ale oczywiście źródła zdjęcia nie zapisałam :(

Ale to już sobie chyba sama krawat uszyję z moich zasobów szmatowych, bo dostać w ciuchbudzie dwa ładne i takie same krawaty, to chyba byłby cud ;)

P.S. Dzisiaj Babcia kończy urlop, więc raczej nie spodziewajcie się mnie tak często jak ostatnio :) Chyba, że będę miała silną motywację wieczorno-nocną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz