Nie wiem zupełnie czemu konie się do mnie przykleiły :) Z resztek wełny powstał taki koślawy pierniczek ;)
Mordkę ma jakąś taką krzywą i smutnawą ;)
Na stanie mam już 3 sztuki, mam jeszcze bordową wełnę, ale chyba zapał mi lekko ostygł... Kiedy się robi 2 cm szwu, ogarnia dziecko i znów 2 cm, to jakoś tak się odechciewa - ja lubię zrobić robotę od początku do końca, inaczej jest nigdy nie skończona ;)
Kto by chciał wykrój... TADAAAAM ;)
źródła nie podam, bo był na rosyjskim forum, po rosyjsku nie czytam ;)
Ale mój jest zmodyfikowany jakby co, żeby nie było jak nie wyjdzie wam kopia mojego ;)
Wygląda na bardzo miłego konika ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńI ha, świetny koniczek o bardzo naturalnej maści, nie wiem co Ci w nim nie pasuje, mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPasi, pasi :) Już mam 7 :>
Usuń