Przeważnie pomysły na prezenty dla Męża przychodzą same. Łatwizna. Ale tym razem było jakoś ciężej, bo definitywnie stwierdził, że nic nie potrzebuje. No to co dać komuś, co niczego nie potrzebuje?! Ze mną jest zdecydowanie łatwiej ;)
No i biedny człek myślał, przeżył awanturę pt.: jak mam se sam coś kupić, to może całkiem se odpuścimy? (nooo mój drogi, bo ja się najwięcej na strzałach znam. Zapewne bym kupiła takie, co po uderzeniu w tarczę rozpadają się na pył i drzazgi ;)
No i człek w końcu wymyślił... Po spitoleniu sprzed TV kiedy Mąż z entuzjazmem krzyknął "chodź, obejrzymy film!"... Fakt... Piosenka boska, ale film?
No i człek w końcu wymyślił... Po spitoleniu sprzed TV kiedy Mąż z entuzjazmem krzyknął "chodź, obejrzymy film!"... Fakt... Piosenka boska, ale film?
Nuuuuda. I ani jednego faceta, którym można by się podjarać. Toć to krasnoludy, hobbity i elfiy! I stary Gandalf... Nie jarają mnie homo-niewiadomo, hipsterskie i metroseksualne osobniki, raczej coś w rodzaju długowłosych macho-meneli, ale nie chłopy stylizowane na małych osiłków?... O co to, to nie :)
Jak powszechnie wiadomo książka to najlepszy prezent. No nie licząc elementów rękodzielniczych ;) A że pana J.R.R. Tolkiena jeszcze na półce nie posiadamy to czemu nie? :)
Odbył się więc spisek skutkujący pojawieniem się w domu potrzebnego obiektu. No i...
Wzięło się pod nieobecność dziecka i męża (cud! ;) papier, nożyczki i maszynę do szycia. Uszyło się i zapakowało :)
A książka jest nie byle jaka - przepiękne wydanie i cena wcale nie straszna - podobne wydania mają ją nieco wyższą.
Aż chyba sama przeczytam. Może jednak jakaś nić sympatii do któregoś krasnoluda się utka ;)
P.S. A tak w ogóle to mąż przyjmuje dzisiaj życzenia urodzinowe, razem przyjmujemy życzenia z okazji miedzianej rocznicy. Tak drogie panie (i panowie ;) - nie ma to jak się wydać w dniu jego urodzin. Nie zapomni nigdy o rocznicy i żaden prezent was nie przebije ;)
Jak powszechnie wiadomo książka to najlepszy prezent. No nie licząc elementów rękodzielniczych ;) A że pana J.R.R. Tolkiena jeszcze na półce nie posiadamy to czemu nie? :)
Odbył się więc spisek skutkujący pojawieniem się w domu potrzebnego obiektu. No i...
Wzięło się pod nieobecność dziecka i męża (cud! ;) papier, nożyczki i maszynę do szycia. Uszyło się i zapakowało :)
A książka jest nie byle jaka - przepiękne wydanie i cena wcale nie straszna - podobne wydania mają ją nieco wyższą.
Aż chyba sama przeczytam. Może jednak jakaś nić sympatii do któregoś krasnoluda się utka ;)
P.S. A tak w ogóle to mąż przyjmuje dzisiaj życzenia urodzinowe, razem przyjmujemy życzenia z okazji miedzianej rocznicy. Tak drogie panie (i panowie ;) - nie ma to jak się wydać w dniu jego urodzin. Nie zapomni nigdy o rocznicy i żaden prezent was nie przebije ;)
To wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i rocznicy. Z okazji urocznicy :-)
OdpowiedzUsuńNo to i ja Was ściskam mocno! Podwójnie, urodzinowo i rocznicowo :)
OdpowiedzUsuń