W czapkowym szale zrobiłam sobie małą przerwę. Krzesło potrzebowało skarpetek, bo mu nogi marzną ;)
Nie są może jakoś czadersko zrobione, bo nie chciało mi się kombinować, ale jakim fajnym pomysłem są generalnie :) Mam nadzieję, że będą się sprawdzać na gołym Leonie. Jeszcze muszę zmajstrować jedne do krzesełka do karmienia, bo córka odkryła, że to fajny brum-brum i obawiam się, że parkiet może tego nie znieść za dobrze. Może się wysilę i będzie w paski ;)
Świetne ;) Ty to masz głowę ;)
OdpowiedzUsuń