Nieszczęśliwie zaczęłam kupować Burdę od numeru 4/2009. A to numer 3/2009 skradł moje serce z bardzo prostej przyczyny - są koszule, spodnie i kurtki dla chłopów ;) Stwierdziłam: ile można żydzić od koleżanek? Kupię sobie swoją. No i zamówiłam sobie archiwalnie-kwartalnie 1,2,3. Dostałam następujące maile:
- Potwierdzenie rejestracji w sklepie (no bo to mój pierwszy raz)
- Potwierdzenie zamówienia
- Zmiana statusu zamówienia: oczekiwanie na płatność
- Zmiana statusu
zamówienia: opłacone
- Zmiana statusu
zamówienia: wystawiony paragon
- Zmiana statusu
zamówienia: wysłane
Powinno być jeszcze, że wsadzili do koperty i polizali znaczek... Czy
nie wystarczy potwierdzenie zamówienia i że wysyłają? Zamówienie złożyłam 10-go i jakoś tak, albo dnia następnego zapłaciłam. 14-go dopiero wysłali. Przesyłkę otrzymałam dopiero dzisiaj... Nie jestem usatysfakcjonowana takimi zakupami :( W dobie ekspresowych przelewów i przesyłek? Jakby kto nie chciał do tego sklepu, to na wszelki wypadek klikać TU...
ja najbardziej lubię jak mi wyślą maila z numerem przesyłki, masz rację, co za dużo to nie zdrowo - lepiej dwa maile a konkretne
OdpowiedzUsuń