wtorek, 31 grudnia 2013

Niespodzianka :)

Nie nawiedzę awizo w skrzynce. Karteczki te zapowiadają zawsze coś nieprzyjemnego, niespodziewanego i stanie w długiej kolejce, bo panie na poczcie mają "ruchy", a petenci na mojej dzielni jeszcze gorsi...
Podejścia były dwa. Pierwsze z dzieckiem w MT. I d..., znaczy klops. Kolejka kilometrowa, a w niej wrogowie moi najwięksi czyli matki z wózkami, czyli zero szans na wepchanie się w kolejkę. A dziecko moje w 3 sekundy się znudzi. Spadam...
Drugie podejście okazało się szczęśliwsze. Akurat babcia odeszła od okienka :) I dostałam śliczną fioletową kopertę, a w niej...


W zeszłym roku chciałam sobie zamówić i za szybko się skończyły, w tym roku dostałam ni z gruszki, ni z pietruszki, nie miałam planów na zamawianie. Szkoda tylko, że bez nagrody głównej, albo choć nożyczek...  ;) A pracowni nie mam, więc poszedł do mamy - ona ma więcej ściany do wieszania takich rzeczy... A wieki jest, że ojej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz