Kto zna historię swetra mojego męża, co to się robił ze 7 lat to wie, że to co poniżej przedstawiam długo czekało na realizację ;) Rzecz banalnie prosta, aż śmieszne, że nie zrobiłam tego wcześniej, ale... Poduszeczka do szpilek - nigdy nie mam gdzie ich odłożyć przy szyciu :)
Ot taki prezent sobie zrobiłam na pierwszy Dzień Matki ;) Od męża dostałam równie długo wyczekane nożyczki-czaple - pięknie jest :)
I kto zna historię mojego macierzyństwa też wie, że długo czekaliśmy i trudne to było, ale jest dobrze nawet jak jest źle :) Tylko strach szyć jak śpi, bo maszyna stara i chodzi jak traktor ;)
Hahaahaaa... :))) Śmieję się z tego swetra ;) Gniewka, to Ci jedno święto przybyło do obchodzenia! Świetnie. Prezentów nigdy dość! ;)
OdpowiedzUsuńSzyj Gniewka, nawet jak śpi. Szczególnie jak mała śpi! Nie przyzwyczajaj do ciszy absolutnej. Ja przy pierwszym dziecku chowałam budzik, bo wydawało mi się, że za głośno chodzi. Przy trzecim nabrałam większej wprawy ;) Uściski dla Was :)
Ciszy absolutnej nie ma - zazwyczaj ją wprawiam w muzykę rockową ;)
UsuńA! Podkładka z filcu lub koca pod maszynę da ciut komfortu jeśli chodzi o decybele.
OdpowiedzUsuńCoś będę musiała pomyśleć :) portki się same nie uszyją, albo tylko jak tata pilnuje :)
UsuńZgadzam się z Jolcią !! :) przyzwyczajaj małą do stukotu maszyny :)
OdpowiedzUsuńmoże i raz, czy drugi się obudzi ale przy trzecim nawet nie mrugnie powieką :D
a igielnik u mnie też miał długi czas realizacji :D hehehe
Znaczy, że najprostsze najdłużej się robi ;)
UsuńJeszcze raz gratuluję :) będziesz SUPERANCKĄ MAMĄ :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam nadzieję, że córka powie kiedyś to samo :)
Usuń