Się normalnie coś zakochałam w ponownym wykorzystaniu rzeczy nie bardzo potrzebnych :) Z puszek po pomidorkach zrobiłam kubki na przydasie...
A ze szmatki co miała iść do śmieci, poduchę na igły :)
I to właśnie są te naleśniczki, co ostatnio szyłam, ale się jeszcze nie skończyły. Ta sowa jest na razie jedyna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz