poniedziałek, 1 lipca 2013

Będzie las :)

Generalnie plan jest taki ;) Pokój dla córci chwilowo jest różowy, ale jest to raczej wybór przypadkowy – jak się wprowadzaliśmy, pół domu pomalowaliśmy na jeden, drugie pół na drugi kolor. A że ja nie tyle co nie trawię, jeno nie uznaję różowego jako najcudowniejszego koloru dla dziewczynki, bo są kolorów tysiące, to wymyśliłam, że pokój będzie soczyście zielony :)
Nie będzie na ścianach absolutnie żadnych księżniczek, ani niczego takiego. Będą ptaszki. Ot jak się wie, czego chce to jakoś samo w ręce wpada – znalazłam przypadkiem stronę z wzorami na filcowe ptaszki :)




Pomysł na ptaszki wziął się stąd iż niedawno w Jisk’u kupiłam materiał w owe stworki i pomyślałam, że z tego będzie fajny baldachim nad łóżeczko :) Najpierw myślałam o takich bajkowych, kolorowych, ale chyba jednak lepiej naturalistycznie...


Plan jest do zrealizowania do końca roku – chcę żeby zamieszkała w swoim pokoju mniej więcej na roczek – na razie mieszka w naszym, tak jest mi wygodniej i mniej się stresuję. Na pewno nie zrobię wszystkich wzorów – zwłaszcza tych dużych. Filc drogi, trza się ograniczać ;) Bankowo będzie sroka, sikorka i inne wielkości wróbla, bo to moje ukochane :)


Dlaczego las?  Bo to chyba normalniejsze od wpajania dziecku obrazu kogoś tak idealnego, że żyć się nie da... Poza tym mi do księżniczki daleko - jak mam świecić przykładem? Miałam podróbki Barbie, ale ostatnio przeglądając książeczki z dzieciństwa odkryłam, że poszłam na studia jakby pod ich wpływem i nie do końca świadomie – miałam książki o drzewkach, ptaszkach, rybkach – skończyłam biologię i ochronę środowiska :) Miałam legendy polskie i bajki ludowe – odtwarzam wczesne średniowiecze... Chyba wolę w tę stronę pokierować dziecko, niż żeby potem się miała rozczarować, że świat nie jest jak z bajki, a czasy niestety dobre nie idą (Mąż już obczaił fajny kawałek ziemi niczyjej gdzieś koło Tybetu ;) – jak tak dalej się pięknie w Europie robić będzie, to trza będzie uciekać – im dalej tym lepiej... Bajkowe zostanie jedynie wejście do pokoju - nie ma drzwi - jest udrapowane sari, a jakże mogło być inaczej - w zielono-niebieskim kolorze ;)

1 komentarz:

  1. Piękny plan z tym zielonym pokojem udekorowanym ptaszkami - ten niebieski nie-paw podoba najbardziej.
    Też mam niską tolernację na róże wszelakie, choć już nie tak wielką jak za młodu kiedy choć jeden różowy lub fioletowy pasek dyskwalifikował ubranie :-) A wychowałam się w pokoju o pudrowo różowej tapecie.

    OdpowiedzUsuń