W sumie to nie interesuje mnie Halloween. Może gdyby się
wyrosło w celtyckiej kulturze byłoby inaczej, ale tak to nie bardzo... Ale
dyńki mi się zachciało, to sobie zrobiłam:)
Przy okazji wycinając serduszka 2 razy zaliczyłam dziurę w
dłoni, ale co mi tam:) W przyszłym roku będzie miała koroneczki, bo już wiem o
co chodzi z cięciem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz