poniedziałek, 18 lutego 2013

Zajęcy sto tysięcy ;)

No może nie 100, ale coś ponad 30 :)


Zajmują prawie cały stół i nieco dezorganizują życie, ale co tam... Byle do wiosny ;)
***
I zrobiłam jeszcze takie cusie...



O inspiracji pisałam coś pare postów wcześniej... I jakoś mam takie wrażenie, że nie dorastają oryginałowi do pięt ;)

czwartek, 14 lutego 2013

Walę tynki ;)

Nie miałam się jak pochwalić, bo mąż mnie podgląda, ale już można :)


Oto moja walentynkowa kartka. W sumie nie obchodzimy, ale... ;) W końcu nie zgapiłam od kogoś, tylko sama, ale nie mam pewności, czy podobne gdzieś nie krążą...

***
Maszyna wróciła ze SPA i jakoś tak mniej wali, ale dalej nie szyję, bo mi się nici skończyły :) Jak nie urok to s..., przemarsz wojsk ;)

niedziela, 10 lutego 2013

Kolorowo


Po pierwsze, nie wiem jak zrobić dobre zdjęcie... Ten czerwony jest tak czerwony, że się świeci ;)


Kapciuchy proste do zrobienia, a wszyscy myślą, że są przekombinowane :) I już wiem, że to rozmiar mniej więcej 21 ;)
 ***
Po drugie – tęcza :)


Znalazł już nowy dom, w najbliższym czasie pakuje plecak i jedzie ;)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Bałagan...

Narobiłam strasznego syfu w domu... Zające się sypią nitkami, wypełnienie zajęcy sypie się jeszcze bardziej, bo ma takie małe włoski latające po całym domu... Fuuu... I okazuje się, że nawet przy ekspresowym szyciu idzie to jak procesja na Boże Ciało... No nic, zaczęłam to skończę :)


Za to sprawa z Shaun'em poszła szybciej niż myślałam - już siedzi :) Z lenistwa zakupiłam takie tam drobiazgi...


I jest pierwszym facetem w tym domu, który nie siedzi kilka miesięcy w samej koszulce ;) Skarpetki na 15 - rozciągają się ładnie, byty 21 - stopa jakoś się zmieściła, a spodnie na 71 i prawie nie są za krótkie ;) Oczywiście moje "unowocześnienia" do wykroju okazały się dramatem... No cóż... I włosy chyba też nie będą cieniowane - po zasięgnięciu informacji o farbowaniu stwierdziłam, żem za cienka w uszach ;) No nic... Shaun teraz ma takie ładne, prawie zwykłe włosy, ujdzie ;D Z resztą kto powiedział, że to ma być ostatni Shaun w domu? :) Może kiedyś...

Aaaa! I mam nowy projekt na przytulankę :) Oj ja chyba z tych zabawek nigdy nie wyjdę... No cóż... W końcu ciuchy to tylko ciuchy i w sklepie kupić można, ale takie zabawki... Mruu ;)